Gminny Żłobek SZCZĘŚLIWY KRASNAL w Nowej Wsi Lęborskiej

ZMORA KAŻDEJ MAMY - DLACZEGO MÓJ SKARB TAK CZĘSTO CHORUJE W ŻŁOBKU

Nie ma znaczenia czy uczęszcza do żłobka, przedszkola czy opiekuje się nim niania.

Po prostu pierwsze lata życia to okres rozwoju i budowania odporności u naszych Maluszków a choroba nie zawsze musi być powodem do niepokoju (aczkolwiek będąc mamą – łatwiej powiedzieć niż zrobić). W wieku niemowlęcym stanowi ona często naturalny proces adaptacyjny organizmu dziecka do warunków zewnętrznych.

Jak Maluchy stają się odporne na choroby?

Organizm ludzki to bardzo skomplikowany i inteligentny mechanizm. Aby potrafił się bronić przed zarazkami  – najpierw musi nauczyć się jak rozpoznać wroga, a następnie wytworzyć skuteczne przeciwciała, które będą zwalczały choroby.

Żeby ten proces mógł zadziałać – patogen musi dostać się do organizmu i wywołać reakcję immunologiczną. Na wprowadzany antygen (bakteria, wirus) układ ludzki reaguje wytworzeniem odpowiedniego przeciwciała. Tak właśnie kształtuje się prawidłowa odporność.

Co z tego wynika?

Ano przede wszystkim to, że nie powinniśmy chronić malucha przed kontaktem z rodziną, znajomymi, zwierzętami i całymi zastępami innych zarazków, na które powinien się uodpornić. Oczywiście – higiena to podstawa, ale między higieną a wychowywaniem dziecka w sterylnych warunkach jest kolosalna różnica.

Jeśli nie zapewniamy dziecku kontaktu z drobnoustrojami – jego organizm nie nauczy się prawidłowo reagować na zagrożenie chorobą.

Żłobek i choroby

Dlaczego Maluchy bardzo często zaczynają chorować w momencie pójścia do żłobka? Odpowiedź jest prosta – to zazwyczaj pierwszy kontakt naszego brzdąca z większą grupą dzieci, a co za tym idzie – ogromną liczbą wirusów i bakterii, z którymi wcześniej nie miał styczności. Dla małego układu odpornościowego rozpoczyna się wtedy coś w rodzaju intensywnego treningu. Ale ten trening wbrew obiegowej opinii nie jest niczym złym. Organizm się uczy, nabiera odporności.

Czasami organizm dziecka jest silny i nie dzieje się zupełnie nic. Nie dzieje na zewnątrz, bo po prostu układ odpornościowy potrafi zwalczyć zarazki bez wystąpienia żadnych objawów. Najczęściej jednak dzieci zaczynają chorować – głównie pojawiają się tutaj infekcje górnych dróg oddechowych. I mimo, iż każda choroba naszego Maluszka nas martwi – musimy nauczyć się podchodzić do tego spokojnie i bez nerwów.

Infekcja i jej objawy to znak, ze organizm dziecka wytwarza naturalne mechanizmy obronne, które walczą z drobnoustrojami!!!

I tak gorączka na przykład, świadczy o walce z wirusem. Podwyższona temperatura bowiem stwarza niekorzystne warunki dla rozmnażania się i rozwoju zarazków.

Miejscowy stan zapalny (miejsce gdzie tak naprawdę zaczęła się choroba) czyli katar, ból gardła czy zatkany nosek jest potrzebny, aby zwalczyć chorobę w miejscu ataku i nie dopuścić do rozwoju głębszego schorzenia.

Z powyższych przyczyn nie powinniśmy zbyt wcześnie podawać Maluszkowi lekarstw przeciwgorączkowych czy przeciwzapalnych. Zakłócamy w ten sposób naturalne mechanizmy obronne.

Kiedy do lekarza?

Oczywiście – nie zawsze kończy się na stanie podgorączkowym i katarku. Jeśli cokolwiek wzbudza nasze wątpliwości a stan dziecka się pogarsza – najlepiej skontaktować się z pediatrą.

Wizyta lekarza jest konieczna jeśli gorączka jest wysoka, utrzymuje się powyżej 1-2 dni  i nie ma tendencji spadkowych. Lekarz musi pojawić się w naszym domu także wtedy kiedy mamy do czynienia  z bólem ucha, silnym kaszlem  lub dużym osłabieniem dziecka, które nie chce jeść i nie przyjmuje płynów.  Także wszelkiego rodzaju wysypki czy zaburzenia trawienne, utrzymujące się ponad dwa dni są wskazaniem do konsultacji z lekarzem.

WZMACNIAMY ODPORNOŚĆ!

Jak pomóc naszemu Malcowi zbudować skuteczną odporność i wzmocnić organizm?

Przede wszystkim zdrowe odżywianie! A zatem witaminy, mikro i makroelementy, składniki odżywcze. Dużo zdrowych warzyw i owoców, odpowiednie ilości białka. Jesteśmy tym co jemy – jedzmy zatem zdrowo bo to pomaga nam w każdym aspekcie życia. Naszym dzieciom także.

Starajmy się unikać zbyt dużej ilości cukru i słodyczy bo te produkty silnie obniżają możliwości odpornościowe.

Jeśli dziecko nie jest uczulone – dobrze jest stosować miód zamiast cukru. W budowaniu odporności nie zaszkodzą także z pewnością nowoczesne witaminy w postaci żelków, smakowych syropów czy misiotabletek. Od lat mówi się również  o dobroczynnym działaniu tranu, który stosowany regularnie – przynosi efekty.

Musimy pamiętać, że nasze dziecko to mały człowiek, którego organizm uczy się i poznaje świat.

Elementem tego świata – czy nam się to podoba czy nie – są także choroby, na które z wiekiem potrafimy się całkiem skutecznie uodpornić.

Opinia, że to żłobek czy przedszkole powodują choroby i najlepiej zostawić dziecko w domu – jest bardzo krzywdząca, zarówno dla placówek jak i naszych dzieci. Kiedyś bowiem w końcu zetkną się ze skupiskami drobnoustrojów – jeśli nie w żłobku – to w przedszkolu lub szkole. A to oznacza, że prędzej czy później ich organizm będzie musiał przejść adaptację i nauczyć się z tymi drobnoustrojami walczyć.

ZMORA KAŻDEJ MAMY - DLACZEGO MÓJ SKARB TAK CZĘSTO CHORUJE W ŻŁOBKU

Przejdź do góry strony